Niezwykle rodzinnie było na spotkaniu promującym 15 numer Zeszytów Czeladzkich, które zorganizowało Stowarzyszenie Miłośników Czeladzi i Miejska Biblioteka Publiczna. Zaczęło się od wojennych wspomnień pana Leszka Proszowskiego, który mając 14 lat, wraz z grupą Polaków został wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec.
Ciężka praca i złe traktowanie, to była jego codzienność. Przy życiu
trzymała go myśl, że tam daleko, w kraju czekają na niego kochający
rodzice, od których otrzymywał listy ze słowami pociechy i otuchy.
Swojego ojca Mieczysława, wspominał Andrzej Miodyński, a kanwę do tych
opowieści stanowił ciepły i serdeczny, pełen dumy i miłości do przodków
artykuł autorstwa prawnuczka pana Mieczysława – Pawła Ligienzy.
Niesamowite jest, że w dzisiejszych czasach, młody człowiek (w chwili
pisania wspomnień gimnazjalista) tak dojrzale i świadomie opisuje losy
swojego pradziadka, puentując prostymi słowami:
„Przez całe swoje pracowite i skromne życie, mój pradziadek czerpał siłę z tego co dawała mu rodzina i ukochane miasto”.
Kolejną barwną czeladzką postacią był Zygmunt Dziedzic,
akordeonista współpracujący z katowicką rozgłośnią Polskiego Radia.
Koncertował w kraju i za granicą, a mimo to znajdował czas na pracę z
młodzieżą w domach kultury, prowadził chóry szkolne dla dorosłych i
jeszcze przygrywał na balach oraz potańcówkach. Najsłynniejszym jego
uczniem jest Henryk Kuźniak – twórca muzyki filmowej m.in. do „Vabanku”.
Na spotkanie licznie przybyła rodzina pana Zygmunta, a ojca wspominał w
ciekawostkach i anegdotach Jacek Dziedzic. Ilustracją do tych opowieści
była oczywiście muzyka oraz piękne stare zdjęcia i pamiątki rodzinne
(m.in. program koncertu z 1939 r., a także czarna metalowa płyta z
jego zapisem).
Równie ciekawie swoje artykuły zaprezentowali pan Artur Rejdak i Antoni
Krawczyk. Ich opowieści dotyczyły wycinków historii Czeladzi z czasów I
i II wojny światowej oraz bogatej historii czeladzkich ulic –
Szpitalnej i Grodzieckiej.
Wszystkich miłośników i badaczy zainteresowanych swoją „małą ojczyzną”
zapraszamy do zapoznania się z 15 numerem Zeszytów Czeladzkich