Chyba każdy z nas chciałby wiedzieć, kim będzie i co go czeka w przyszłości. Nie ma takiej osoby, która choć trochę nie wierzy w magię i wróżby – zwłaszcza te czynione w andrzejkowy wieczór. Nie dziwi więc fakt, że na piątkowych zajęciach plastyczno-kulturoznawczych pt. „Co ze mnie wyrośnie – czyli andrzejkowo-katarzynkowe zaklinanie przyszłości” zjawiła się spora grupa młodych adeptów sztuki wróżbiarskiej.
Atmosfera panująca w bibliotecznych podziemiach (przygaszone światła,
palące się świeczki i tlące się kadzidełka) sprzyjały odkrywaniu
tajemnic przyszłości. Na początku spotkania dzieciaki wysłuchały kilku
informacji – co to w ogóle są andrzejki i chętnie podzieliły się swoją
wiedzą na temat wróżb i przesądów, które znają. A potem były już tylko
same czary przeplatane magicznymi tańcami-wymyślańcami.
W zaklinaniu
przyszłości pomagało powtarzane przez młodych czarodziejów zaklęcie: „Oj
dadaże, oj babaże, niechaj przyszłość się ukaże”. Pod okiem dwóch
„doświadczonych” cyganek dzieci lały wosk, wróżyły z butów i kolorów,
czarowały zawody jakie w przyszłości będą wykonywały (a było w czym
wybierać – od degustatora psiej karmy lub kanalarza, po zduna). Wiele
radości sprawiła słodka wróżba, która odkrywała tajemnice prezentów,
jakie otrzymają milusińscy od Mikołaja. Na zakończenie każdy uczestnik
andrzejkowo-katarzynkowego spotkania otrzymał dyplom, słodki upominek
oraz gałązkę wiśni – komu zakwitnie na wigilijny wieczór temu spełnią
się wszystkie wróżby.