Do Czeladzi ojcowie kilkoro z nich przywieźli grupę dzieci, które przez ten czas zostały sierotami, a ich rodzice podzielili los więźniów Auschwitz. W dawnej siedzibie dyrektora kopalni Saturn, a dzisiejszym Muzeum Saturn zorganizowano dla nich sierociniec.

W 67 rocznicę powrotu do Czeladzi spotkali się po raz kolejny, z roku na rok w coraz mniejszym gronie, składając hołd poległym, wspominając tamten dramatyczny czas okupacji hitlerowskiej, ciesząc się z lat pokoju, jakie dzielą dzisiejszych już sędziwych weteranów wojny od tragicznych wspomnień czasu obozu w Potulicach. Z chustami w biało-niebieskie pasy z charakterystycznym „P” na szyi, stanęli przy pomnikach poświęconych pamięci poległych w Auschwitz i przy obelisku upamiętniającym Dzieci Potulic.
O tamtych czasach, które dziś są lekcją tragicznej historii w dziejach kraju a zarazem miasta Czeladź, mówiła - zwłaszcza do licznie zebranej młodzieży - z gimnazjów Barbara Kruczkowska prezes Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych Koło w Czeladzi. Kwiaty pod pomnikami złożyli m.in. burmistrz Czeladzi Teresa Kosmala wraz z wiceburmistrzami Teresą Wąsowicz i Jakubem Szurdygą, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Janusz Gątkiewicz, kombatanci, przedstawiciele jednostek budżetowych miasta, organizacji społecznych, Harcerskiego Kręgu Seniora. Poczty sztandarowe wystawili Miasto Czeladź i HKS w asyście młodzieży z klasy wojskowej Liceum Ogólnokształcącego w Czeladzi.
Gośćmi honorowymi  uroczystości byli ppłk Eugeniusz Jarguz sekretarz Zarządu Okręgu ZKRP i BWP w Katowicach oraz Bohdan Piętka pracownik naukowy Muzeum w Auschwitz, zajmujący się „Akcją Oderberg”,
pełnomocnik Stowarzyszenia Maksymiliana Kolbe Zdzisława Włodarek oraz prezes będzińskiego Koła ZKRP i BWP Józef Łątka.
Po oficjalnych uroczystościach był czas na rozmowy nie tylko o czasie minionym, ale także o planach na najbliższe lata związane z historią potulickich dzieci. Spotkaniu w Muzeum Saturn towarzyszyła wystawa zdjęć archiwalnych.